Uważasz, że tradycyjne dwuczęściowe komplety damskich piżam po prostu nie są dla ciebie, bo nawet na co dzień nie nosisz spodni, a zawsze wybierasz albo sukienki, albo przynajmniej spódnice? W takim razie nie zmuszaj się do noszenia czegoś, w czym nie czujesz się dobrze.
Ubieraj to co lubisz
W ogóle nie powinnaś tego robić, a już tym bardziej wieczorami w domowym zaciszu, gdy możesz sobie pozwolić na dużo większą swobodę niżeli w miejscu pracy czy na spotkaniu towarzyskim z rodziną bądź przyjaciółmi. Jeżeli piżama nie jest dla ciebie odpowiednim strojem do spania, zacznij kupować po prostu koszule nocne. W tym momencie najchętniej kupowane są te, które przypominają nieco wydłużone i większe t-shirty. O zastosowaniach takich t-shirtów w modzie pisał już portal https://www.platine.pl/. One wyglądają praktycznie tak, jak gdybyś przed chwilą pożyczyła je od swojego faceta. Są duże, luźne i wręcz nieco nonszalanckie. Teraz właśnie na takie rzeczy panuje moda. Jeżeli sama zaczniesz je nosić, zapewnisz sobie i wygodę, i przy okazji naprawdę stylowy wygląd, którego niejedna kobieta będzie mogła ci pozazdrościć.
Jaki krój koszuli nocnej?
Koszule, które swoją budową imitują proste t-shirty, w rzeczywistości mogą nawet być tymi t-shirtami! Nie musisz specjalnie ich kupować. Zamiast wydawać pieniądze na zupełnie nowe koszule nocne damskie, z których każda kosztowałaby cię teraz przynajmniej te sto czy dwieście złotych (mówimy o wyrobach wysokojakościowych), lepiej pogrzeb w szafie swojego faceta i wynajdź w niej t-shirty, w których on już nie chodzi. Im większe będą, tym lepiej.
Takich koszulek możesz też poszukać w lumpeksach albo nawet na wyprzedażach na działach z męską odzieżą w normalnych sieciowych butikach. Luźne, nieco oversizowe t-shirty świetnie zastąpią ci typowe koszule nocne damskie. Ich plusem jest to, że kosztują mniej niżeli tradycyjne piżamy. Klasyczna koszula nocna z modnego butiku to koszt jakichś dwu czy dwustu złotych, podczas gdy za duży męski t-shirt możesz kupić w sklepie z używaną odzieżą dosłownie za kilka złotych. Chyba warto, czyż nie?